Niezrozumiała tragiczność sytuacji, kiedy nie mamy pojęcia co się dzieje i dlaczego mamy tak bardzo złe przeczucia. Stan niepewności to pierwszy ze stanów, których szczerze nienawidzę. Drugie miejsce na podium zajmuje stan bezradności, który również mnie wypełnia.
Mam kompletną pustkę w głowie, okrywającą się powoli płachtą potwornie złych emocji. Gęsia skórka i dreszcze delikatnie ozdabiają moje ciało, by po chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - zniknąć.
Dłonie trzęsące się do tego stopnia, że ledwo trafiają w klawiaturę nagle stają się spokojne i ciepłe. Nikt nie wie co się dzieje, a ja zdecydowanie nie zachowuję się normalnie. Jestem pewna, że w tej sytuacji znajdują się jeszcze przynajmniej dwie osoby, które zawsze towarzyszą mi podczas trwania tych okropnych stanów. A stany te niestety za każdym razem coś oznaczają.
To straszne, że podświadomość w kryzysowych sytuacjach podsuwa nam tysiące rozmaitych obrazów i myśli; że tak bardzo potrafimy nienawidzić.
Trafiamy w naszym życiu na takie osoby, które komplikują wszystko w każdej możliwej kategorii. Czasami mamy ochotę po prostu pozbyć się tych osób, a jedyne co nam w tym przeszkadza to fakt, że owe osoby są (albo raczej bywają) szczęściem dla innych, ważniejszych dla nas osób.
Jesteśmy tak bardzo zależni od przypadkowych ludzi. Tak naprawdę nie mamy świadomości że czarne i beztwarzowe postacie, które spotykamy przypadkiem na ulicy, albo po prostu z niejasnych przyczyn zwracają naszą uwagę, z czasem mogą się stać dla nas kimś, kogo szczęście i bezpieczeństwo najzwyczajniej w świecie staną się dla nas rzeczą cholernie ważną. Jednocześnie nie mamy do tych osób tak dużego zaufania, żeby siedzieć spokojnie na dupach i czekać.
Bezradność zniosła Cię na drugi plan. Czekanie sprawia, że gorzknieje cała słodycz w nas. Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept. Tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen. Słowa zlewają się w fałszywy ton.
Chłód przeistacza się w gorąco, jednak strach pozostaje niezmienny. Ciężkie powieki starają się opaść w dół i uciec od problemów. Wszystkie złe znaki i emocje kumulują się, dając mi jasną odpowiedź, a zimno powraca.
Niech to wszystko zakończy się dobrze...
Bezradność zniosła Cię na drugi plan. Czekanie sprawia, że gorzknieje cała słodycz w nas. Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept. Tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen. Słowa zlewają się w fałszywy ton.
Chłód przeistacza się w gorąco, jednak strach pozostaje niezmienny. Ciężkie powieki starają się opaść w dół i uciec od problemów. Wszystkie złe znaki i emocje kumulują się, dając mi jasną odpowiedź, a zimno powraca.
Niech to wszystko zakończy się dobrze...
P a n i c
i n
y o u r
e y e s
Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje tyle ich...
OdpowiedzUsuńZwariuję.
nie wiem co się dzieje. eyes on you. bezsens. do you think. zupełne nieogarnięcie rzeczywistości. it's just a puppet show. cholerny niepokój o to, co się stanie. as it comforts you.
OdpowiedzUsuńi tak nie wiem, o co chodzi.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz: nie wiem o co chodzi, ale chyba pierwszy raz tak bardzo mogłam dopasować to co opisałaś do siebie. Powiem Ci, dziwne uczucie.
OdpowiedzUsuńZłe przeczucia i bezradność to chyba najgorsze co można czuć.
Chciałam spłodzić jakiś twórczy komentarz, ale myślę że dzisiaj mi wybaczysz;*