"Ralph Roberts czuł się niczym pijak podczas jakiegoś koszmarnego karnawału, w czasie którego ludzie jadący na górskiej kolejce wrzeszczą z prawdziwego strachu, ludzie zagubieni w gabinecie luster zagubili się rzeczywiście, a karły, garbusy i kobiety z brodami patrzą na człowieka z fałszywymi uśmiechami na ustach i przerażeniem w oczach."

Stephen King - Bezsenność.

_________

wtorek, 5 marca 2013

2.

W ubiegł piątek wraz z panną E., Hell, Nelką i Sarzewską wybrałyśmy się do Radomia na koncert. Tune jak zawsze dali czadu i wcale nie mam na myśli tylko kwestii muzycznej (choć przede wszystkim) :).
Jestem przekonana, że do Katakumb wpadniemy jeszcze nie raz i nie dwa, ale na pewno będzie to za dnia. Okolica zbyt przyjazna się nie wydaje - kto wie, czy nas ktoś nie chciał zabić. W sumie... po koncercie byłam pewna, że takich osób jest przynajmniej dziesięć. :)
O godzinie pierwszej, po wylewnym pożegnaniu i mocnym gestykulowaniu przy machaniu pojechałyśmy się przespać. A w zasadzie to pozarzucać na siebie nawzajem ręce, nogi i ewentualnie głowy, żeby na chwilę móc zamknąć oczy i odpocząć przed kolejnym dniem pełnym wrażeń.
Rano okazało się, że autobus do Lublina jedzie - a więc tak, jak planowałyśmy, pojechałyśmy na kolejny koncert. Pierwsza trasa koncertowa życia! Szkoda, że nie nasza. Albo w sumie... Może to i lepiej. : ) 
Co do klubu studenckiego Kazik mam absolutne mieszane uczucia. Perspektywa czekania godziny, albo nawet paru godzin (no bo przecież przed nami byli inni ludzie), aż łaskawi właściciele zaczną wpuszczać do klubu była co najmniej odpychająca. Dobrze, że są telefony, dobrze, że jest Dż., który stukał w szybkę i szybciutko przemycił nas do środka. :)
Dr Freeman to zdecydowanie najlepszy doktor tamtego wieczora, mimo że sam zbyt zdrowy na umyśle zdecydowanie nie jest. Zamiana ról to czasami bardzo przyzwoity pomysł. :) A przygryzanie słomki od piwa w sposób co najmniej drażniący, co by się wydać starszą i seksowną przyprawia mnie o mdłości i ból brzucha spowodowany atakiem śmiechu. :) Zresztą... Z tego co wiem, to nie tylko mnie, a osobę, która miała być uwiedziona, również. :) Mam nadzieję, koleżanko, że nigdy tu nie trafisz, bo od razu pojmiesz, że chodzi o Ciebie. :)
Podsumowując, to te dwa dni mogę uznać za zdecydowanie najlepszy weekend, jaki kiedykolwiek przeżyłam. A nawet jeśli nie najlepszy, to bez wątpienia znajduje się w pierwszej trójce.

Zdjęcia, focie, fociszki.
Ehh, z bólem serca i głowy przyznaję się bez bicia, że dysponuję tylko dwoma zdjęciami z Radomia. :)

Hell/Madżejna. ;*

Krupski-Maria - wokal (wcale nie widać).

Za to z Lublina mam ich całą masę! Ale podzielę się tylko tymi, które uznam za stosowne. :)))

Krupski-Maria, tym razem jako ziomek.

zdjęcie "Na K." - filar nie ogarnął.


Adaś - najlepszy gitarzysta tego stulecia. :)


Dż. <3 :))
Ziomalskie.

Mordy najpiękniejsze i najwspanialsze. :)

HEHE EKIPA!

Nelka +Kupy dwa.
Szpanerska fociszka z rąsi.

Nel ;*!

A tak polegli żołnierze odsypiają cały weekend.
Mało nas, mało nas do pieczenia chleba.

Byle do kwietnia, byle do maja, byle do czerwca.
Byle przeżyć, byle przetrwać, byle odespać.

5 komentarzy:

  1. Mówią, że człowiek nie umie latać.. jesteśmy żywym dowodem, że może..chociażby z rąk do rąk. Byle do kwietnia, tak - zdecydowanie. Jajka trzeba poświęcić.

    ;* N.

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe Cieszki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. panna E.( a tak serio to S.)5 marca 2013 19:12

    The best weekend ever. Przez dwa, a w sumie trzy dni naładowałam się pozytywną energią na miesiąc. Widząc najwspanialsze mordy świata nie da się, nie uśmiechać przez cały czas. Koncerty były niesamowite pod względem muzycznym, a after takie, że lepszego nie można sobie wymarzyć. Byle do Ł. <3 Pozdrawiam Faktura

    OdpowiedzUsuń
  4. Dr Freeman absolutnie rozwalił mi głowę i kurcze, ,miło że napisałaś o naszej koleżance, byłoby szkoda, gdyby jednak tu trafiła ;)) Koncerty oczywiście były nieziemskie, jeżeli chodzi o muzykę, a after- przecież wszystko dokładnie pamiętasz! :) po maturze robimy trasę roku! napiszę, czy coś o tym wiadomo, to będziemy mieli dodatkową mordkę do picia;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Weekend najwspanialszy, jedyne co. w nim mi nie pasuje to to, ze minal tak szybko. Koncerty, Tune the best, a dr Freeman jak zawsze niezawodny. Ha, bo vipy nie musza czekac, az obsluga laskawie wpusci do srodka. Ale maja dobre piwo.Nie moge sie nie smiac patrzac na foty 'na Krupskiego' :D. Teraz tylko czekac anonimkow. Co Wy sietak czepiacie, podryw na slomke przeciez zawszespoko xD 'Byle do...' stalo sie ostatnio moim sposobem na zycie...takze byle do 20.04 <3

    OdpowiedzUsuń